Wiek: 45 Dołączył: 16 Sie 2006 Posty: 1247 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 20 Grudzień 2006, 10:32 Szkarłatka
U moich rodziców od miesiąca mieszka nowa papuga. Ta rasa to SZKARŁATKA. Mimo, że jest tak krótko już się mocno oswoiła. Zapodaje na rękę. Reaguje, gdy się ją woła. Niezły model. A najlepiej czuje się u MONIKI. Nazywa się ALEK.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Stawiar 20 Grudzień 2006, 10:32, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 42 Dołączyła: 12 Sie 2006 Posty: 1809 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 20 Grudzień 2006, 11:29
A co ze starą papugą się stało? Jest szansa, że zaprzyjaźnią się ze sobą? A może będą rywalizować. O ile ta poprzednia papuga jeszcze jest, bo może nie jestem w temacie?
Wiek: 45 Dołączył: 16 Sie 2006 Posty: 1247 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 20 Grudzień 2006, 12:26
Niestety stara papuga miała kłopoty ze zdrowiem. Dokładniej mówiąc miała przerost dzioba. Tak rósł jej dziób (jego górna część), że w końcu nie mogła już sama jeść. Nie mogła dosięgnąć ziaren. Jedyną możliwością było oddanie jej do hodowcy, który ma wolierę. Tam są grube pędy drzew. Na tych drzewach dziób może sobie łatwo zetrzeć. Szkarłatki podobno już nie mają tych problemów. Są (można powiedzieć) lepiej przystosowane do życia w niewoli. Chociaż akurat ALEK nie zna wolności. Od pięciu pokoleń, czyli od około 50 lat jego "rodzina" jest wychowywana w niewoli. Praktycznie pozbył się jakiegokolwiek instynktu. Niczego się nie boi. A to jest podstawowa wada na wolności. Jakby trafił na wolność, to by się nie bał nawet kotów.
Wiek: 43 Dołączyła: 16 Sie 2006 Posty: 800 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 20 Grudzień 2006, 13:45
Krokiet- czyli poprzedni ptak miał ten przerost dzisba podobno również uwarunkowany brakiem kontaktu z płacią przeciwną, no i w porównaniu to Krokiet nigdy nie dał sie dotknąć a dziób trzeba było spiłowywać ręcznie, najwieksi specjalisći od ptaków w Bydgoszczy nie podejmowali się tego, ale tesciu sam sie nauczył i ratował ptaka, tyle ze wzrost tego dziba sie potęgował prawdopodobie poprzez wzrost poziomu meskich hormonów. Poza tym krokiet był taki ospały i mało ożywiony i w ogole nie kontaktowy, bojący sie wszytkiego, jak kolejny mebel w pokoju, tyle ze kolorowy, no ładny był skubaniec
Ale ten obecny wynagradza z nawiązką brak kontaktowości poprzednika, jest taki fajny, ciekawy wszystkiego co sie dzieje, jak sie pisze to przyleci, zabierze długopis, poprzeskadza kontaktowy na pewno,
Krokiet jak został oddany do hodowcy i wpuszczony do klatki z Panną to zupełnie inny ptak jakby w niego duch życia wstapił, szalał, fruwał w wolierze, a w domu to już tylko chodził jak kura po dywanie jedynie co to z dywabu podskakiwał na klatke i potem juz po szczebelkach do środka, skrzydel nie uzywał, juz dawno nie odwiedzał lamp, szafek na ich szczycie i w ogóle czegokolwiek powyzej dywanu,
podobno kolejnym krokiem dla zdolowanego ptaka byłoby wyskubanie sobie piór i potem by zdechł, także niech sie chłop bierze do roboty, rodzine zakłada i nie dziadzieje/! A troche wtedy jeszcze pożyje.
[ Dodano: 20 Grudzień 2006, 13:52 ]
Poprzedni ptak to była Rozela Królewska, a Alek to jest Szkarłatek królewski, ten ptal podobno zmieni sie jeszcze kolorystycznie, i w efekcie ma mieć czerwony łepek i tak jak na razie ma pokryte podbrzusze
Wiek: 45 Dołączył: 16 Sie 2006 Posty: 1247 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 21 Grudzień 2006, 10:39
Racja. To jest jedyny kłopot z ptakami. W prawdzie nie trzeba ich wyprowadzać, jak na przykład psy. Nie dokucza także ich przykry zapach. Większość jest niemal bezwonna. Ale za to stają bardzo wcześnie rano i napierdzielają. Spiewają tak tylko piersze promienie słońca wejdą przez okno. żaluzje nic nie dają. Są tylko dwa sposoby:"
1. przyzwyczaić się
2. nakrywać klatkę gęstym kocem, żeby im się wydawało, że cały czas jest ciemno
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum