Wiek: 45 Dołączył: 27 Sie 2006 Posty: 338 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 30 Sierpień 2006, 08:34
jauż jestem....glajt to inaczej paralotnia-wydłużony spadochron do latania a nie do spadania. Jak mi ktoś jeszcze raz pomyli paralotnie z lotnią(trójkątne skrzydło) lub ze spadochronem (skoki z samolotu) to udusze. Paralotnia szybuje jak szybowiec. Można latać z napędem (takie cacko ostatnio sobie kupiłem i uczę się na tym ustrojstwie latać) lub swobodnie. Startuje się z górki, lub za liną(1000m liny i jeden koniec do galjciarza a drugi do samochodu) lub z napędem(śmigło na plecach). Sam start i lądowanie to najbardziej stresogenne elementy.Lot natomiast to festiwal rozkoszy. Najdłużej w powietrzu byłem 2 godz. i 26 minut a najwyżej prawie 2000metrów. miałem też niefortunne podknięcie(czytaj twarde lądowanie). Generalnie sport jest bezpieczny jeśli się tylko przyglądasz z boku. Nie zarejestrowano nigdy wypadku paralotni typu tandem. Są to bezpieczne glajty przeznaczone to latania z takimi ziemniakami jak Wy (ziemniaki to potocznie nazywani przez paralotniarzy ludzie pozbawieni możliwości latania).
Fotki informacyjne z latania znajdziecie na stronie mojego kumpla (moje skrzydełko to takie żółte z czerwoną krawędzią natarcia). Pozdrawiam
Wiek: 44 Dołączył: 16 Sie 2006 Posty: 550 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 30 Sierpień 2006, 09:56
nie wciągnie za dużo strachu i kasy hehehe ale może napisz mi jaki i kiedy sie odbywają te tandemy czy to tak z marszu?? najbliższy weekend i już ?? bo chyba od pogody też to zależy ??
Wiek: 45 Dołączył: 27 Sie 2006 Posty: 338 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 30 Sierpień 2006, 10:12
właśnie.Pogoda to podstawa.Generalnie w każdy weekend latamy jeśli jest warun. daj mi do siebie nr na komóre a jak bedę jechał na loty to dam Ci znać...latamy głównie w Inowroclawiu (aeroklub jest na trasie na toruń z centrum ina)
Wiek: 45 Dołączył: 27 Sie 2006 Posty: 338 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 30 Sierpień 2006, 19:55
miałem dzisiaj okazję rozmawiać z kumplem (byłym paralotniarzem-byłym bo chłopak nieźle przywalił) szybownikiem z aeroklubu bydgoskiego. pytałem go o ten wypadek. sprawa wyglądała tak, że rozbił się samolocik akrobacyjny. Tym samolotem przyleciał właściciel firmy robiącej Jungmany (samoloty dwupłatowe stylizowane na I wojne światową) i zaproponował Karolowi (mistrz Polski motolotniarstwa z naszego aeroklubu) wspólny lot i nawet popiliotowanie. Karol miał tego dnia jakieś przeczucie. Nie ciał , ale w końcu uległ i siadł by polatać w roli pasażera. Chłopaki robili akrobację i przy 13stej zwitce (ślizg na skrzydło) wpadli w korkociąg płaski. Korkociąg płaski charakteryzuje się tym, że ster kierunku jest w cieniu aerodynamicznym (nie reaguje na ruchy orczyka). Z takiej negatywki ciężko wyjść zwłaszcza akrobacyjnym samolotem. Dziwne jest tylko to, że pilot mimo zapasu wysokości (700 metrów co daje jeakieś 2,5 sekundy na reakcję) nie próbował się ratować. Ani nie kontrował (oddając dróżek) ani też nie użył systemu ratunkowego. Taki system to super sprawa bo jest wyrzucany ładunkiem wybuchowym i cały samolocik na spadochronie opada. Reszte już wecie...pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum