Wiek: 45 Dołączył: 14 Sie 2006 Posty: 1741 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 3 Wrzesień 2007, 20:24
no i dlatego jest taki dramat w polskich jeziorach. Poprzez chemię i pestycydy, które są wylewane na polskie pola automatycznie zanieczyszczane są jeziora bo to wszystko dopiero później fermentuje i się rozkłada niszcząc zarówno faunę jak i florę co mnie osobiście dobija i wkurwia niemiłosiernie. Dlatego trzeba jechać, aż tak daleko aby przejrzystość wody była ciekawa do pływania i nurkowania a wystarczyła by świadomość ludzi!!! Trzeba pomyśleć o przyszłości, że jeżeli tak będą wszyscy postępować to nie będzie gdzie pojechać bo wszędzie będzie epidemia jakiegoś syfu.
Wiek: 42 Dołączyła: 12 Sie 2006 Posty: 1809 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 4 Wrzesień 2007, 09:17
Tomas napisał/a:
Poprzez chemię i pestycydy, które są wylewane na polskie pola automatycznie zanieczyszczane są jeziora bo to wszystko dopiero później fermentuje i się rozkłada niszcząc zarówno faunę jak i florę co mnie osobiście dobija i wkurwia niemiłosiernie.
Tutaj akurat nie masz racji. Pestycydy spływające do jeziora z pól uprawnych nie powodują wyginięcia roślinności, wręcz przeciwnie - powodują eutrofizację.
Wiek: 45 Dołączył: 14 Sie 2006 Posty: 1741 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 5 Wrzesień 2007, 11:40
Monika napisał/a:
Tutaj akurat nie masz racji. Pestycydy spływające do jeziora z pól uprawnych nie powodują wyginięcia roślinności, wręcz przeciwnie - powodują eutrofizację.
Czyżby nie mam racji. To proszę fragment opisu, który wkleiłaś:
"Gwałtowny rozwój olbrzymich ilości glonów i sinic (tzw. zakwity wody) które następnie masowo obumierają mogą doprowadzić do uduszenia się większości organizmów wodnych, w szczególności ryb, co w skrajnym przypadku może spowodować zanik bogatszego życia organicznego w zbiorniku. Uwalniane do wody metabolity wtórne glonów są trujące także dla zwierząt przychodzących do wodopoju (znane są przypadki śmierci krów i owiec pojonych w takich zbiornikach), mogą być szkodliwe dla ludzi – zwłaszcza dzieci."
Więc chyba się nie mylę odnośnie hujowości takich ingerencji człowieka w środowisko wodne. A tu dodatek z tego linka:
"Następstwem eutrofizacji jest wzmożony rozwój roślin w szczególności glonów i planktonu, oraz zachwianie równowagi tlenowej zbiornika, zwłaszcza w obszarach przydennych, gdzie opadające obumarłe organizmy ulegają rozkładowi. Może to nawet spowodować zupełny zanik tlenu w warstwach dennych zbiornika i rozpoczęcie procesów beztlenowych, z wydzielaniem siarkowodoru, metanu i innych trujących substancji."
I na koniec:
"Eutrofizacja powoduje również szybsze zanikanie zbiorników wodnych szybko odkładające się osady denne coraz wyżej podnoszą poziom dna, aż zbiornik zupełnie zniknie z powierzchni Ziemi."
Wiek: 43 Dołączył: 12 Sie 2006 Posty: 2889 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 5 Wrzesień 2007, 12:12
Tomas nie miałeś racji pisząc, że pestycydy spływające z pól do jezior niszczą zarówno faunę jak i florę. To nie jest prawdą, gdyż flora to (w uogólnieniu) rośliny, a pestycydy (czyli środki ochrony roślin) właśnie powodują ich wzmożony wzrost w zbiorniku wodnym.
Pestycydy i ścieki powodują właśnie eutrofizację czego nie napisałeś.
Wiek: 45 Dołączył: 14 Sie 2006 Posty: 1741 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 5 Wrzesień 2007, 12:15
Zet napisał/a:
Pestycydy i ścieki powodują właśnie eutrofizację czego nie napisałeś.
nie znam się, aż tak na biologii i jakie dokładnie mechanizmy występują ale o skutkach takiego postępowania słyszałem i dlatego tak pisałem a nie inaczej i w tym fakcie się nie mylę. I chyba to z tego całego wywodu jest najważniejsze: NISZCZENIE
Wiek: 42 Dołączyła: 12 Sie 2006 Posty: 1809 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 18 Wrzesień 2007, 11:17
Nasze fretki mają teraz niezłą zabawę. Jedną z ich ulubionych zabawek jest taka skarpetka z dołączonym dzwoneczkiem. Rydzyk zanosi sobie tą zabawkę w róg pokoju (znosi tam wszystkie zabawki) natomiast Jane zawsze czai się za nim po czym jak on tylko się odwróci to ona zabiera tą skarpetkę i ucieka, wtedy on ją goni (słyszy, że dzwoneczek od skarpetki dzwoni), jak ją dogoni to szarpią sobie tą zabawkę. Rydzyk w szarpaninie wygrywa i ponownie zanosi zabawkę w róg, i procedura się powtarza. Potrafią się tak bawić sporo czasu a my mamy niezłą zwałę.
Wiek: 50 Dołączyła: 16 Sie 2006 Posty: 1417 Skąd: Toruń/Bydgoszcz
Wysłany: 19 Wrzesień 2007, 09:20
Widziałam wiele zabaw Waszych myszopełków i niektóre są naprawdę bardzo zwałowe. Kochane i śmieszne to zwierzaczki i czasem sobie myślę, że tez bym takie chciała
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum